My little pony

Jakoś do tej pory nie miałam okazji robić tortu z konikami, mimo że ich fanek mam w koło całe mrowie. Wiedziałam, że bestie nie są łatwe. Jak taka wielka głowa ma się utrzymać na takim małym ciele? Dwa razy konikowi załamały się nogi pod jej ciężarem. Z całą pewnością szybko schnący lukier do figurek, ułatwiłby sprawę ale cóż... W końcu po dłuższym schnięciu, udało się zamocować "głowiszcze" do tułowia i Rarity stanęła na torcie. Przeszła kontrolę jakości moich małych pomocników i pojechała uświetnić urodziny Michaliny.

Komentarze